rozdanie świadectw


Po raz kolejny przyszło mi współpracować z wyjątkowymi ludźmi. Pełnymi pasji , energii i wiary, że to co robią ma sens i jest ważne zarówno dla tych, którzy kreują, jak i dla tych, którzy z tej kreacji korzystają. Z nimi mogę współpracować w ciemno przy każdym projekcie i podjąć każde wyzwanie , fotograficzne i życiowe. Kiedyś był Ełk, ale wszystko ma swój początek i koniec , choć z częścią tamtej ekipy nadal działamy i jeszcze niejedno przed nami. Teraz czas na Dynów, to również "Ściana Wschodnia", tylko blisko 1000 km na południe. To naturalna konsekwencja tego, że nieopodal w Sanoku znajduje się moja "Zielona Wyspa", a tam również ludzie dla mnie nie do zastąpienia. Dziękuję Anecie Pepaś , dyrektorce Miejskiego Domu Kultury w Dynowie za to, że swoim profesjonalizmem i społecznym zaangażowaniem udowadnia, że można pracować z pasją i zarażać ludzi taką energią, którą żyje całe miasto i świeci jak choinka w Boże Narodzenie. Dziękuję Monice Stopie bez której ciężko sobie wyobrazić tamtejsza scenograficzną rzeczywistość i ekipie, z którą mogłem współpracować przez te kilka dni w Dynowie. Za nami „Pogórzańskie Wesele” , plan filmowy , sesje seniorów, a przed nami o wiele więcej. A to zdjęcie, to klatka skomponowana przez Piotra Brożka i jego filmowy team, uwieczniona i zinterpretowana przeze mnie.

Wiosna

Za kilka dni cały materiał , a teraz fotografia którą już raz pokazałem w jakości komórkowej. Myślę jednak że zasługuje na to by pokazać ją w pełnej krasie :)

Calineczka


Jakiż to piękny kwiat! - powiedziała kobieta i pocałowała śliczne czerwone i żółte płatki. W chwili kiedy składała ten pocałunek, rozległ się jak gdyby wystrzał i kwiat otworzył się od razu. Był to prawdziwy tulipan, ale w środku kwiatu siedziała na zielonym słupku maleńka dziewczynka, śliczna i delikatna. Miała nie więcej niż cal wysokości i dlatego nazwano ją Calineczką.

Teraz Polska


"Nie bój się syneczku"

Sanok to dla mnie miejsce wyjątkowe , bo ludzie których tu odwiedzam ,spotykam tacy właśnie są. Znamy się jak łyse konie, lub jak konie kraść. Kilka dni temu górski półmaraton, wczoraj łapałem oddech w Cisnej a dziś podglądałem Pepe przy pracy.